Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.

Zamknij cookies
Menu mobilne
Publikacje Instytutu Zachodniego

Kontrowersje w koalicji rządowej wywołane deklaracją o nakładach na obronę

#Wadephul #NATO #nakładynaobronę #Merz #Rutte #Trump

Kwestia wysokości niemieckich nakładów na obronę stała się nagle przedmiotem kontrowersji w koalicji rządowej. Wywołała je wypowiedź ministra spraw zagranicznych Johanna Wadephula, który na spotkaniu szefów dyplomacji państw NATO w Antalyi 14-15 maja br. oświadczył, że Niemcy są gotowe nie tylko odegrać czołową rolę w zabezpieczeniu przyszłości Europy, ale też osiągnąć nakłady na obronę w wysokości 5% PKB.

Trudno nie wiązać tej wypowiedzi z żądaniem prezydenta Donalda Trumpa, kierowanym pod adresem sojuszników z NATO, aby zwiększyli swój wysiłek w zakresie bezpieczeństwa i przeznaczyli 5% PKB na obronę. Alternatywą może być, jeśli nie ograniczenie zaangażowania USA w obronę Europy, to spowodowanie, że szczyt NATO w Hadze, zaplanowany na czerwiec br., zostanie przez Trumpa − jak to przewidują niektóre niemieckie media − „zrujnowany”. Aby temu zapobiec, Mark Rutte, sekretarz generalny NATO proponuje 3,5% PKB na obronę oraz 1,5% PKB na infrastrukturę przeznaczoną także dla celów wojskowych.

Dość jednoznaczna deklaracja ministra spraw zagranicznych Niemiec, reprezentującego w rządzie chadecję, wywołała reakcję polityków z koalicyjnej SPD. Oprócz tego, że Niemcy dopiero w 2024 r. osiągnęły wymagany od szczytu w Newport w 2014 r. poziom 2% PKB przeznaczonych na obronę, to temat ten potraktowany został w umowie koalicyjnej CDU, CSU i SPD choć obiecująco, to bez sprecyzowania poziomu nakładów; napisano, że „wydatki na naszą obronę muszą znacznie i rygorystycznie wzrosnąć” z uwzględnieniem uzgodnień i zobowiązań w ramach NATO.

W tej sytuacji po stronie socjaldemokracji pojawiły się głosy, że deklaracja Wadephula była „niemądra”, a poziom 5% PKB „nie jest koncepcyjnie uzasadniony” i grozi podważeniem kruchego konsensusu w sprawie wzrostu nakładów na obronę. Podkreślano, że wystąpienie chadeckiego ministra „nie było skoordynowane w ramach rządu”, dodając, że budżet federalny musi zostać uzgodniony w ramach koalicji.

Po stronie chadecji wypowiedział się Thomas Erndt, rzecznik parlamentarny CDU/CSU ds. polityki obronnej, który broniąc Wadephula, przekonywał, że oświadczenie szefa resortu spraw zagranicznych „odzwierciedla konsensus zarówno w NATO, jak i w koalicji”. Przypomniał też, że „znaczący wzrost wydatków na obronność jest konsekwentną realizacją deklarowanego przez kanclerza celu, czyli budowy największej armii konwencjonalnej w Europie”.

Sam kanclerz Friedrich Merz starał się bagatelizować deklarację swego ministra, mówiąc, że była to „konstrukcja pomocnicza, aby mieć jakieś wytyczne co do kierunku, w którym mamy iść w kwestii wzmacniania sił zbrojnych”. Według mediów słowa Wadephula stały się jednak przyczyną irytacji w Urzędzie Kanclerskim, zwłaszcza z powodu nieodpowiedniego momentu i niewłaściwego doboru słów; pojawiły się obawy przed konsekwencjami zbyt pochopnego ogłaszania deklaracji, zanim zapadną ustalenia w ramach NATO. Nie bez znaczenia jest fakt, że w przypadku Niemiec 5% PKB to niemal 216 mld euro. (J. Kiwerska)

 https://www.politico.eu/article/spd-pushes-back-on-wadephul-surprise-defense-spending-cdu/

https://www.sueddeutsche.de/politik/merz-trump-nato-aussenpolitik-li.3255032

 


Instytut Zachodni w Poznaniu

ul. Mostowa 27 A
61-854 Poznań
NIP: 783-17-38-640